O zamku czorsztyńskim
Pan na niedzickim zamku miał piękną córkę, chcieli się z nią żenić rozmaici bogaci panowie, ale ona miłowała młodego woźnicę Jasia Bogaczyka. Po wielu próbach pan zgodził się niby na ich wesele, ale stało się nieszczęście: Jasiu na polowaniu zabił bandura, który go chciał zdradą ustrzelić i uciekł z drugim chłopem do Czorsztyna, gdzie Kostka Napierstki miał się bić z panami za Ślebodę chłopów.
Panna chodziła na spacery nad Dunajec i pozierała , jak na kamieńcach pod czorsztyńskim zamkiem ćwiczą się bandurzy młodego czorsztyńskiego pana, a z nim też Jasiek. Pewnego razu znad rzeki spłoszyły pannę wrzaski i tętent koni. Chłopi jej powiedzieli, że na młodego Kostkę jadą krakowscy panowie. Panna zlękła się o Jasia, ale nie mogła dostąpić do zamku czorsztyńskiego, bo był otoczony wojskiem. Graf z Niedzicy i pan Lubomirski z Lubowali ruszyli na Czorsztyn. Ludzie Napierskiego bronili się dobrze. Jasiu machał szablą, przeskakiwał ze skały na skałę, aż się jedna zapadła pod nim i wpadł do dziury. Nie mógł z niej wyjść bo była bardzo stroma. Tak począł iść tą dziurą i wyszedł nią aż pod niedzickim zamkiem. Tymczasem panowie zdobyli czorsztyński zamek, a Jasiek się tym sposobem uratował. Panna wzięła z nim ślub i poszli w świat między dobrych ludzi.